Skip to content

Królowe Gwatemali 

Tysiące, a może dziesiątki tysięcy – nikt nie wie, ile ich jest. W 15-milionowej Gwatemali swoją rdzenną królową wyłaniają nawet najmniejsze wsie zamieszkałe przez Majów, a czasem też szkoły i zakłady pracy. Organizuje się konkursy wiejskie, miejskie i regionalne, a samych ogólnokrajowych jest co najmniej kilkanaście. Ile dokładnie, nie wiadomo.

Wybory królowych na pierwszych rzut oka przypominają konkursy piękności. Wśród Majów o wyborze nie decyduje jednak uroda, ale znajomość kultury. Kandydatki powinny wystąpić w tradycyjnym stroju, zaprezentować lokalne zwyczaje i taniec, a przede wszystkim wygłosić mowę po hiszpańsku i w jednym z rdzennych języków. Tematem może być majańskie rękodzieło, troska o środowisko czy historia Rigoberty Menchu, gwatemalskiej noblistki, ale także rasizm, dyskryminacja i przemoc wobec kobiet.

Od zwyciężczyni oczekuje się, że będzie godnie reprezentowała swoją wspólnotę podczas różnych wydarzeń, na które jest zapraszana. Powinna też działać na rzecz własnej wsi czy miejscowości. Zwykle jednak nikt nie wspiera jej w realizacji projektów, zazwyczaj edukacyjnych lub ekologicznych, a koszty licznych podróży najczęściej ponosi rodzina.

Dla młodych dziewczyn wygrana to nie tylko chwila lokalnej sławy i prestiż. Większość z nich pochodzi z małych wsi, często bardzo konserwatywnych, gdzie życie kobiety ogranicza się do domu, rodziny i sąsiadów. Rok „panowania” jest więc dla nich szansą  na poznanie nowych miejsc i nowych ludzi. Wiele z nich podczas wyborów po raz pierwszy w życiu wyjeżdża ze swojej gminy, pierwszy raz wypowiada się publicznie, pierwszy raz jest w centrum uwagi. To doświadczenia niedostępne dla ich rówieśniczek. Dlatego wybory cieszą się ogromnym powodzeniem. W pewnym sensie stają się też kuźnią majańskich liderek.